Nie masz czasu. A na pewno uważasz, że nie za wiele. I nie będzie go więcej. Mamy tyle czasu, ile mamy. Czyli – tyle, ile potrzebujemy. Wydawało się, że do matury jeszcze tyle czasu. Że sesja to sprawa prawie tak odległa, jak emerytura. Że do oddania ważnego projektu to jeszcze ho-ho-ho… A tu psikus. Czas możesz odliczać już nawet nie w miesiącach. W tygodniach. A zaraz zostanie kilka dni. Możesz zacząć panikować, albo możesz podejść do wyzwania metodycznie i wykorzystać ten czas efektywnie.
Metodą jest…
…terminarz, plan, kalendarz, harmonogram – bez względu na to, jak go nazwiesz, to narzędzie bardzo przydatne. Potrzebujesz go po to, żeby zorganizować, zaplanować i uporządkować swoje zadania. Im więcej czeka Cię egzaminów i im mniej masz czasu, tym bardziej go potrzebujesz.
Terminarz powinien zawierać Twoje cele oraz wyznaczać czas i sposób ich realizacji. Ale nie tylko – żeby rzeczywiście się przydał, musi brać pod uwagę również inne Twoje aktywności, nie tylko te, związane z nauką. Nie oszukujmy się, masz też życie poza szkołą czy uczelnią! Jak zatem przygotować taki plan, który rzeczywiście Ci pomoże, a nie tylko uspokoi na moment Twoje sumienie? (…po to żeby za kilka dni doprowadzić do mega doła z powodu niewykonanych zadań?).
Lista bieżących zajęć
Na samym początku dobrze jest zrobić listę bieżących zajęć, czyli wpisać w kalendarz swój aktualny porządek tygodnia. Należy wypisać wszystkie obowiązki (i przyjemności), łącznie z godzinami ich trwania: zajęcia szkolne, dodatkowe, treningi, czas spędzany z rodziną i przyjaciółmi, nawet godziny snu (i drzemek). Jeżeli nie jesteś szczególnie zorganizowaną osobą i sprawia Ci to trudność, po prostu przez tydzień notuj, co i kiedy robisz. Być może zauważysz, że wolnych chwil masz całkiem dużo, ale że są też i takie, kiedy czas zwyczajnie przepływa Ci przez palce. Szkoda życia na takie marnotrawstwo!
Kiedy już masz swój rozkład tygodnia, zastanów się, kiedy mógłbyś wygospodarować czas na naukę. Nie powinieneś szukać wielogodzinnych bloków. Pomysł: “O, w sobotę mam czas między 10 a 17 i wtedy się pouczę!”, jest z góry skazany na porażkę. A jest dodatkowo chybiony, gdyby miał to być jedyny dzień na naukę w ciągu tygodnia.
Harmonogram nauki
Kiedy już wiesz, kiedy masz czas, który możesz przeznaczyć na naukę, czas opracować harmonogram. Wypisać przedmioty i zagadnienia, którymi należy się zająć i podzielić je na bloki – tematyczne czy przedmiotowe.
Idealnie byłoby w sumie na naukę znaleźć każdego dnia około godziny. Nie brzmi przerażająco, prawda? Godzinę na wszystkie przedmioty. To nie za dużo, nie za mało, ale za to regularnie. O tym, dlaczego tak istotna jest regularność w nauce, przeczytasz więcej tutaj: https://wnauce.pl/dlaczego-warto-uczyc-sie-regularnie/
Uwaga! Godzina nie musi oznaczać jednego bloku, ale na przykład dwa bloki po 30 minut. Następnie każdy blok warto zaznaczyć wyraźnie kolorem – innym dla każdego przedmiotu. Jeżeli możesz określić dokładnie, co będziesz o danej porze robił, też to zapisz. Odpowiednim kolorem, drukowanymi literami. Na przykład: środa, 15.30-16.00 angielski, słówka praca; czwartek, 19.00-20.00 matematyka, trygonometria, itd.
Uwaga! Jeżeli wiesz, że masz tendencję do odwlekania i rozpraszania się, odpowiednio wydłuż ten czas. Kiedy wiesz, że zanim usiądziesz do nauki, będziesz musiał zrobić sobie kawę, popatrzeć przez okno i sprawdzić facebooka zanim wyłączysz telefon, dodaj te 15 minut do bloku. A propos telefonu, najlepiej zostaw go w drugim pokoju. Eksperyment, przeprowadzony na zlecenie Kaspersky Lab w 2016 r. wykazał, że smartfony obecne na biurku w trakcie nauki pochłaniają naszą uwagę. Gdy jednak smartfon leży w innym pokoju, nasza koncentracja wzrasta aż o 26%.
Jeszcze forma Twojego terminarza. Według mnie zawsze lepiej jest zapisywać wszystko ręcznie – bo łatwiej się zapamiętuje. Do planowania zajęć możesz wykorzystać zwykły kalendarz książkowy albo zeszyt. Możesz też zrobić go ręcznie, w formie plakatu, i powiesić nad biurkiem. Ważne, żeby był widoczny i codziennie przypominał Ci o tym, kiedy i jakie zadania masz do wykonania. I żeby miło się na niego spoglądało. Jeżeli natomiast papier Cię odstrasza i wolisz pomoce elektroniczne, poszukaj aplikacji do planowania zadań na komórkę. Terminarz musi być dostępny, więc jeżeli najchętniej korzystasz ze smartfona, nie ma sprawy.
Cele
Żeby samodzielnie ocenić własne postępy, należy wiedzieć, jakiego efektu się spodziewamy. To znaczy wiem, zdanego egzaminu i tak dalej, ale skąd masz wiedzieć, że jesteś na dobrej drodze do tego celu?
W każdy poniedziałek warto wyznaczać sobie (i je zapisywać!) krótkoterminowe cele na najbliższy tydzień. Cele tygodniowe powinny naturalnie składać się w logiczną, chronologicznie ułożoną drogę do celu końcowego – egzaminu, prezentacji, ukończenia projektu.
Bardzo ważne jest właściwie ustalenie priorytetów – im bliżej egzamin z danego przedmiotu, czy im trudniejsze zagadnienie, tym jest ważniejsze. Znajdź na nie więcej czasu i zajmij się nim w pierwszej kolejności. “Ważność” bloku możesz oznaczyć dodatkowymi, czytelnymi symbolami – wykrzyknikiem, żarówką, trupią czachą;)
Najważniejsze – przestrzeganie planu
Ani plan, ani cele, nie zdadzą się na nic, jeżeli pozostaną jedynie teorią. Żeby harmonogram spełniał swoją funkcję, należy się go trzymać. Pracować z nim regularnie. Po to go w końcu robisz – żeby usystematyzować swoją pracę. Dlatego bardzo istotne jest, żeby był realny, urozmaicony, podzielony na krótkie, możliwe do wykonania etapy. Jeżeli Twój harmonogram będzie przeładowany, szybko się zniechęcisz. Jeżeli będzie zbyt luźny, trudno Ci się będzie zmotywować i wyrobić w sobie nawyk regularnej nauki. Jak we wszystkim w życiu – tu też najważniejsza jest równowaga.
Pamiętaj jednak, żeby codziennie sprawdzać swój harmonogram i realizować zapisane w nim zadania. Jeżeli nadal istnieje ryzyko, że zapomnisz, ustaw sobie alarm w telefonie na godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w danym bloku.
A przy okazji – miejsce, w którym się uczysz również ma niebagatelne znaczenie. Jeżeli chcesz wiedzieć, jak duże, zerknij tutaj: https://wnauce.pl/ogarnij-przestrzen-w-jakim-pokoju-sie-uczyc/
Nagroda
Oczywiście, nagrodą za pracę w zgodzie z terminarzem, będzie osiągnięcie celu – zakładamy, że naukowego. Ale gdybym ja miał czekać na nagrodę przez kilka tygodni, to raczej bym się zniechęcił. Nagroda to najlepszy system motywacyjny. Dlatego po dobrze wykonanym, zwłaszcza szczególnie trudnym zadaniu warto wyjść na spacer, albo wyskoczyć do kina z przyjaciółmi. Po każdym bloku pozwolić sobie na odpoczynek, słodycz, serial w telewizji, czy co tam akurat lubisz.
Terminarz pracy to jedynie narzędzie. Bardzo skuteczne i ułatwiające życie. Jeżeli nauczysz się z nim pracować, unikniesz zarwanych nocy tuż przed egzaminem i ataków paniki podczas nauki. Dasz sobie czas na spokojne przyswojenie wiadomości. A spokój to duży luksus. Jedyne, czego potrzebujesz, to odrobina dyscypliny i organizacji. Warto. Podaruj sobie tę odrobinę luksusu:)
Co o tym myślisz?