
Postanawiasz nauczyć się języka. Uczysz się sumiennie przez pierwsze tygodnie, po czym dochodzisz do wniosku, że efekty są, delikatnie mówiąc, dalekie od tych, jakich oczekiwałeś… I entuzjazm opada.
Czy robisz coś nie tak?
Zakładam, że nie. Poza kilkoma detalami.
Na przykład, może Twoje oczekiwania wobec siebie są nieco wygórowane? Podczas nauki nowego języka warto pamiętać o tym, że jest to proces długotrwały. Nie istnieje cudowna metoda, która pozwoli Ci sprawnie posługiwać się językiem w krótkim czasie. To po prostu niemożliwe.
A może chcesz nauczyć się zbyt wielu rzeczy na raz? Bierzesz kilkaset słówek i postanawiasz przyswoić je w ciągu miesiąca (nota bene, czy wiesz, ilu słówek potrzebujesz do sprawnej komunikacji? Dowiedz się tutaj. Do tego podręcznik do gramatyki. I nawet Ci ta wiedza wchodzi do głowy, ale pod koniec drugiego tygodnia już nie pamiętasz tego, czego uczyłeś się na początku. No i się zniechęcasz.
Być może Twoja ambicja i entuzjazm sprawiają, że po prostu szybko się spalasz i męczysz nauką. Albo dobierasz niewłaściwe metody?
Przyjmij ode mnie, proszę, kilka rad, jak skutecznie uczyć się języka obcego.
Powoli, cierpliwie, wytrwale
Cierpliwość – to w nią przede wszystkim warto się uzbroić. Żeby w miarę swobodnie posługiwać się językiem obcym, potrzebujesz kilku miesięcy regularnej pracy.
Regularność – to kolejna niezbędna rzecz. Nauka języka powinna wejść Ci w nawyk. Ucząc się powoli, ale regularnie, szybko zauważysz efekty. Słówka zapamiętasz lepiej i na dłużej, jeżeli będziesz uczył się, powiedzmy 5 dziennie, niż jeżeli wyznaczysz sobie absurdalny cel 50 słówek jednorazowo. Pewnie, nauczysz się ich, ale szybko zapomnisz.
Jeżeli natomiast przeznaczysz na naukę języka pół godziny dziennie (codziennie!), nowe umiejętności będą miały szansę dobrze utrwalić się w Twojej pamięci.
A przy okazji – stawiaj sobie realne cele. Twój mózg jest jak mięsień i podobnie powinieneś go ćwiczyć. Kiedy po zimie chcesz odzyskać sylwetkę na lato i idziesz na siłownię, nie oczekujesz cudownych rezultatów już po tygodniu, prawda? Wiesz, że aby wyrzeźbić figurę swoich marzeń, potrzebujesz kilku(nastu) tygodni regularnego treningu. Wiesz też, że jeżeli pierwszego dnia poćwiczysz 3 godziny na największym obciążeniu, na kolejny trening nie będziesz mieć siły.
Tak samo jest z nauką języka. Potraktuj swój mózg jak każdy inny mięsień Twojego ciała.
Zabawnie i różnorodnie
Jestem szczerze przekonany co do tego, że nauka języka nie tylko nie musi, ale wręcz nie może być nudna ani monotonna. Nie chcesz przecież stracić motywacji po tygodniu lub dwóch. Kiedy czytasz, oglądasz filmy na YouTube czy czegoś słuchasz, staraj się znaleźć temat, który Cię pasjonuje. To może być sport, muzyka, budowa maszyn albo plotki. Obojętnie. Najważniejsze, żebyś sięgał po materiały, wspomagające naukę, chętnie i z zaciekawieniem.
Równie ważne jest urozmaicenie materiałów, z których korzystasz. Bez względu na to, jak bardzo lubisz gotować, jeżeli codziennie będziesz oglądać programy kulinarne, to wkrótce odczujesz… przesyt. Nie ma nic bardziej zabójczego dla motywacji, niż nuda. Zmieniaj bodźce tak często, jak możesz. Nawet jeżeli sądzisz, że jesteś tzw. wzrokowcem, posłuchaj czasem radia, pospaceruj podczas nauki, pośpiewaj. Zadbaj również o różnorodność notatek. Zapomnij o wypisywaniu słówek i zasad gramatycznych w równych linijkach. Pobaw się w notowanie. Kilka sposobów na to, jak to zrobić, znajdziesz tutaj.
A w ogóle, ucząc się języka, warto brać przykład z dzieci. Prawda, że wydaje się, że im nauka języka przychodzi znacznie łatwiej? Wiesz dlaczego? Dlatego, że się nauką bawią. Nie boją się popełniać błędów. Używają nowego języka albo dlatego, że to śmieszne i nowe, albo dlatego, że chcą się z kimś porozumieć. Nie przychodzi im nawet do głowy, żeby się martwić, że użyją niewłaściwego czasu albo słowa. I tak właśnie trzeba się uczyć języków – bez obaw i radośnie.
Mimochodem i w każdej chwili
Zwłaszcza, jeżeli nie narzekasz na nadmiar czasu (bo kto narzeka?), staraj się wykorzystywać każdą wolną chwilę na naukę języka. Jestem przekonany, że zdziwisz się, ile takich niewykorzystanych momentów każdego dnia uda Ci się znaleźć. W kolejce, w korku, w autobusie, w oczekiwaniu na spotkanie… Nawet jeżeli to jest tylko 5 czy 10 minut, to nie ma powodu, żeby je marnować. Pamiętaj, żeby zawsze mieć przy sobie coś do poczytania, w kieszeni zeszyt z notatkami, a w samochodzie – audiobooka w języku, którego się uczysz. Z pomocą w każdej sytuacji przyjdzie smartfon i internet. W sieci dosłownie na wyciągnięcie ręki jest takie bogactwo materiałów, że naprawdę nie masz żadnej wymówki, żeby się nie uczyć w każdej wolnej chwili. Możesz wypróbować aplikacje do nauki języków, oglądać filmiki, grać w gry, udzielać się na forach internetowych, słuchać podcastów, przeglądać gazety w wydaniach oryginalnych, czytać plotki, albo sprawdzać prognozę pogody. Możesz robić na smartfonie wszystko to, co i tak robisz, zmienić tylko język stron, na które zaglądasz.

Praktycznie
Język, chociaż opiera się na pewnej wiedzy (choćby gramatycznej) jest przede wszystkim umiejętnością. A każda umiejętność – bieganie, prowadzenie samochodu, gra w szachy, malowanie pisanek czy posługiwanie się językiem obcym – wymaga praktyki. Ale jak tu używać języka, kiedy się go nie zna? No cóż, nie ma innego wyjścia i trzeba się przełamać. Używać języka na miarę własnych możliwości. Zachęcam do tego, żeby na początku jak najwięcej otaczać się tym językiem, którego się uczysz. Dużo słuchać, oglądać, chłonąć dźwięki i brzmienie nowych słów. Kiedy już trochę się oswoisz, możesz zacząć zaglądać na fora internetowe i portale społecznościowe. Najpierw czytać komentarze innych, a później zacząć – chociaż krótkimi zdaniami – również komentować posty.
Aż wreszcie przyjdzie czas na mówienie – możesz znaleźć kolegę lub koleżankę, z którymi będziecie rozmawiali tylko w języku obcym. Możesz szukać okazji, żeby porozmawiać z native speakerami – choćby nie uciekać, kiedy obcokrajowiec spyta cię o drogę. Masz problem ze znalezieniem native’a do konwersacji? Znowu z pomocą przyjdzie Ci internet – choćby Skype, iTalki albo Verbling.
Mówienie to też świetna zabawa – możesz oglądać filmy albo programy, pauzować po każdej kwestii (albo po niektórych) i naśladować, a nawet przedrzeźniać lektora czy aktorów. Wymawiaj dźwięki przesadnie, bardzo wyraźnie, wygłupiaj się przy tym, a bardzo łatwo przyswoisz sobie poprawną wymowę, naprawdę.
I, oczywiście, kiedy tylko nadarzy się okazja, odwiedź kraj, w którym mówi się językiem, którego się uczysz. To będzie najlepszy sprawdzian Twoich nowych umiejętności!
Jeżeli rzeczywiście chcesz się skutecznie nauczyć języka, potraktuj to jako cel długoterminowy. Skróty w tym przypadku się nie sprawdzają. Warto za to zadbać, żeby podróż do celu była przyjemna, różnorodna i wesoła. Niech będzie okazją do poznania nie tylko języka, ale też ludzi i innej kultury. Na zakończenie polecam Ci również zapoznanie się z 10 zasadami nauki języków obcych – na pewno Ci się przydadzą.
Powodzenia i wytrwałości!
Co o tym myślisz?