
Czy wiesz, że dzisiejsza szkoła została wymyślona na początku XIX wieku w Prusach? Już wtedy nauczanie przedmiotów humanistycznych polegało na wykładaniu wiedzy encyklopedycznej, następnie uczniowie kuli przerabiany materiał, zaliczali i szybko zapominali. Czy takie podejście w naszym systemie oświaty zmieniło się korzystając z dorobku nauki i postawienia akcentu na NP (naucz się i pamiętaj)?
Męka uczniów dalej trwa
200 lat minęło i pozytywistyczny pruski model szkoły właściwie się nie zmienił kwestii nauki przedmiotów humanistycznych. W wielu polskich szkołach (kusi mnie by napisać w większości) KUCIE jest dalej stosowane. To zatrważające podejście demotywuje uczniów i powoduje, że celem uczniów jest zaliczenie materiału, a nie pamiętanie. Ta metoda ZZZ sprawia, że po 3 dniach od testu pamięta się zaledwie 71% materiału, po tygodniu tylko 30% by pamiętać na stałe poniżej 10% informacji (potwierdzają to amerykańskie badania profesorów J. Dunlosky i K. A. Rawson). Pozdrawiam tutaj wszystkich pedagogów, wykładowców i nauczycieli, którzy nie tkwią w tym pruskim nurcie szkoły.
Jedna książka Radka zmienia wszystko
Lekiem na tę pesymistyczną polską rzeczywistość jest książka Radka Kotarskiego „Włam się do mózgu” wydana we wrześniu ub. r. Radek jest twórcą znanego popularnonaukowego kanału Polimaty na YouTube. Dydaktyką zajmuję się od prawie 8 lat, doświadczenie w tej dziedzinie i wiedzę zbierałem jako uczeń, student nauczania języka francuskiego i nauczyciel. Chciałem jednak poszerzać swoje horyzonty i szukałem dobrych książek w Polsce o tym jak się uczyć, nie znalazłem żadnej dobrej pozycji. Aż natknąłem się na „Włam się do mózgu” – pierwsza książka na polskim rynku zawierająca naukowo udowodnione strategie uczenia się, które potwierdziła wszystkie moje przemyślenia w tym temacie tym razem oparte na badaniach naukowych. To było takie WOW dla mnie, którym zaraziłem paru moich znajomych.
Mózg ludzki nie znosi nudy
Pora przejść do Meritum. Z książki dowiadujemy się, że nasz mózg jest organem który nienawidzi nudy i lubi jak stawia się mu ciekawe zadania – wymagające kreatywności i zaangażowania. Przychodzi mi tu do głowy przykład dziecka, które co godzinę zmienia zabawę/zabawki, bo poprzednia/e mu się znudziła/y. Mózg jest znudzony i odmawia czasami nawet pracy. Nie dziwię się jemu.
Przykład z życia wzięty: dzisiaj jest poniedziałek, w czwartek mam sprawdzian. Przez najbliższe 3 dni będę się uczyć przez czytanie notatek. Za pierwszym czytaniem będę podkreślać ważniejsze informacje i część z nich zaznaczać kolorowym zakreślaczem. Jeżeli mózg lubi ten przedmiot to pierwszego dnia czyta i zakreśla notatki naszymi dłońmi z zaciekawieniem, drugiego dnia czytania tych pięknych notatek zajmuje się nimi z lekkim znużeniem, za to trzeciego dnia przekonuje nas na każdy możliwy sposób, żeby nie iść do nauki, bo sama myśl o czytaniu tych pięknych przedwczoraj notatek sprawia mu cierpienie. I najczęściej za jego sugestią, poczytamy 10 minut, przekartkujemy parę stron by stwierdzić, że to jest NUDA – mózg stwierdził to już wcześniej.
Tak drogi czytelniku, nasz mózg dosyć często odmawia posłuszeństwa, jeżeli ćwiczymy go w niewłaściwy sposób. Zatem jak ćwiczyć ten najważniejszy mięsień?
Najważniejsze to systematyczność i stosowanie różnych metod
Po pierwsze ważne jest, aby uczyć się systematycznie, nie zapominając o odpoczynku. Przerwy są potrzebne, ponieważ mózg musi ułożyć sobie nowo przyswajane informacje w swoich szarych strukturach. Im bardziej układa te informacje, tym dłuższa jest ich pamięć długotrwała. Absolutne minimum systematyczności opiera się na trzech sesjach studyjnych z jednodniową przerwą pomiędzy każdą z nich. Niektórzy badacze zalecają nawet 6 krotne sesje. Dla podniesienia zapamiętywalności, warto stosować następujący interwał nauki: 1 sesja – poniedziałek 3 września , 2 sesja – środa 5 września, 3 sesja – poniedziałek 10 września. Zasada jest następująca: za każdą kolejną powtórką, powinna być rosnąca przerwa.
3 nowe metody uczenia się
I teraz najważniejsza rzecz na każdej sesji powinniśmy wybierać inną metodę uczenia się. Ale jaką metodę? Podam Wam 3 zaprezentowane w książce Radka.
Metoda testu zderzeniowego
Pierwsza metoda to metoda testu zderzeniowego. Jak sama nazwa wskazuje wykorzystuje ona w trakcie nauki takie same testy, które znamy ze szkoły. Polecam tę metodę na drugi dzień naszej sesji powtórkowej. Po pierwszym dniu nauki, mamy już trochę opanowany materiał i chcemy go bardziej zgłębić. Kiedy rozwiązujemy testy, podchodzimy do nich problematyczne, musimy logicznie pomyśleć i trochę użyć wysiłku. Podobno najlepsze testy to proste testy. Warto pamiętać, że to ja układam test i odpowiedzi, już samo ich przygotowanie jest powtarzaniem. To przygotowanie może być też jednym ze sposobów nauki. Warto też stosować testy zewnętrzne już gotowe.
W tej metodzie niezwykle ważne jest popełnianie błędów. Jeżeli popełnisz błąd i zobaczysz poprawną odpowiedź – to się uczysz – tak jak w życiu uczymy się na własnych błędach.
Efektywność tej metody potwierdza eksperyment amerykańskich psychologów kognitywnych J. Karpicke i H. Roediger, którzy stwierdzili, że po tygodniu stosujący tę metodę pamiętali o 15% więcej niż osoby uczące się poprzez bierne czytanie notatek na temat kałanów morskich i słońca.
Metodą ciekawskiego dziecka
Do tej drugiej metody chciałbym też dołączyć sposób uczenia się, który Radek Kotarski nazwał metodą ciekawskiego dziecka. Polega na stawianiu ciekawych, czasami wydaje się głupich (ale nie ma głupich) pytań, takich jak 3 letnie dziecko.
To genialne pytanie „dlaczego?” albo ciąg „dlaczego jest dlaczego” sprawia, że czasami rodzice dostają szału. Wcale się im nie dziwię (uśmiecham się tu do mojego 8 letniego siostrzeńca). Rodzice dostają szału, ale i cieszą się, że dziecko staje się bardziej człowiekiem poznając podstawowe prawdy o świecie.
Radek daje przykład wykorzystania w nauce takiego pytania na podstawie narządu gębowego komara „Dlaczego Komar mnie gryzie kiedy wysysa krew?”. Odpowiadamy dziecku, czyli sobie samemu, że tak naprawdę komary nie gryzą tylko komarzyce, które żywią się krwią, która jest im niezbędna do złożenia jaj; i na koniec że komary nie gryzą tylko kłują, ponieważ komarzyca ma narząd kłujący, który nazywa się “kłujka”. Ta ludyczna metoda ciekawskiego dziecka jest wskazana dla wszystkich powyżej 8 roku życia – najszybciej uczymy się zabawą, a te dziecięce pytania to czysta zabawa. Testowałem ją, stosuję i działa. Metoda ta również będzie Ci służyła pomocą jeżeli nie wiesz jak się zmotywować.
Metoda nauczyciela
Przechodzimy do finalnej metody, którą najczęściej stosują z racji wykonywanego przeze mnie zawodu. Nazywa się niewinnie -Metoda nauczyciela i, jak sama nazwa wskazuje, jej istota skupia się na nauczaniu kogoś. Zostań nauczycielem: od teraz możesz uczyć krzesło, które jest przed Tobą, misia, psa, a najlepiej żywego człowieka. Ten człowiek będzie Cię słuchał. Macie obopólne korzyści – Ty uczysz, przetwarzasz informacje aktywnie, a słuchający dowiaduje się nowych ciekawych faktów lub słuchając Ciebie utrwala sobie jeszcze nie w pełni uformowaną wiedzę.
Będąc w liceum na lekcjach biologii, podziwiałem wiedzę mojej nauczycielki z tego przedmiotu , która potrafiła opisać wyczerpująco proces fotosyntezy ze wszystkimi przemianami z głowy, i nawet je rozumiała. Teraz wiem, że jest to możliwe, ponieważ stosowała metodę nauczyciela – utrwalała proces fotosyntezy prezentując ją wielokrotnie swoim uczniom.
I znowu amerykańska psycholog dr. M. Chi potwierdza, że stosowanie tej metody zwiększa zapamiętywalność o 10% w stosunku do biernego czytania notatek.
Kończąc, serdecznie Was zachęcam do nowego podejścia do nauki, do uczenia się minimum w trzech sesjach z przerwą na odpoczynek
Zachęcam Was, abyście za każdym razem używali innej metody Dbając o Komfort waszego mózgu.
Zdaję sobie sprawę z tego że 70% przeczyta ten wpis, a tylko 30% odważy się przetestować nowe metody uczenia się. Bardzo bym chciał, żebyście należeli do tych 30%. Po więcej wiedzy zachęcam was do lektury książki Radka Kotarskiego, a także do odwiedzania bloga w nauce.pl, będę regularnie wracać do tego tematu w kolejnych publikacjach.
A Ty będziesz korzystał z tych metod? Czy masz jakieś inne pomysły na lepsze zapamiętywanie? Liczę na twój komentarz.
Ponadto, JEŻELI ARTYKUŁ SIĘ PODOBAŁ zapraszam do polubienia naszego fb fanpage:
Co o tym myślisz?