
Języka trzeba się uczyć tak, żeby umieć go używać. Różnorodnie, regularnie i wytrwale. Ale gdzie? Co wybrać? Wyjazd za granicę, czy naukę w domu?
Nie ma wątpliwości, że imersja, czyli zanurzenie w języku, jest najskuteczniejsza. Ale czy musisz od razu wyprowadzać się za granicę? Może równie dobrze zapewnisz to sobie na miejscu? Z drugiej strony, czy pobyt za granicą automatycznie “wleje” w Ciebie język?
Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Nauka za granicą
Jeżeli zdecydujesz się na wyjazd za granicę, niewątpliwie czekają Cię korzyści:
- Zanurzenie w języku, czyli imersja. Najskuteczniejszy sposób na naukę języka obcego, który będzie Cię otaczał z każdej strony. Będziesz słyszeć żywy język, rozmawiać z ludźmi, którzy nie znają polskiego, czytać prawdziwe teksty. Twój kontakt z językiem nie będzie ograniczony do godzin kursu. Trzeba będzie pokonać swój lęk i poradzić sobie w najróżniejszych sytuacjach. Kupić bilet, zamówić taksówkę, zapytać o drogę, wypożyczyć samochód itd. W domu nie ma szans na tyle sposobności do posługiwania się językiem obcym. Warto pamiętać, że imersja sprawdzi się wtedy, kiedy znasz już podstawy języka i umiesz się w nim trochę porozumiewać.
- Kultura, tradycja, historia. Żeby naprawdę poznać język, trzeba poznać kulturę jego kraju. Zrozumieć, jak myślą jego użytkownicy. Naprawdę go poczuć. Zobaczyć te znane, i te mniej znane miejsca. Spróbować lokalnego jedzenia. Poczuć się w tym kraju, jak w domu. Poza tym, czy może być coś lepszego od croissanta i kawy we francuskiej kafejce? Albo pizzy i wina w gwarnej włoskiej trattorii?
- Nowe przyjaźnie. Albo chociaż nowe znajomości. Przebywając za granicą dłużej, niż na wycieczce, siłą rzeczy poznasz ludzi. Mówiących innym językiem. Żyjących w innej tradycji. Staniesz się bardziej tolerancyjnym obywatelem świata. A takie znajomości mogą przetrwać całe lata. Poza przyjaciółmi, zyskasz szansę na stały kontakt z native speakerami, nawet po powrocie do kraju.
- Dodatkowy punkt w cv. Dłuższy pobyt za granicą dobrze wygląda w życiorysie. Nieistotne, czy byłeś tam w pracy, na kursie językowym, czy na wymianie studenckiej. Jest nie tylko potwierdzeniem tego, że rzeczywiście posługujesz się językiem. Świadczy również o tym, że jesteś osobą odważną i nie boisz się wyzwań.
Pułapki nauki języka za granicą.
Oczywiście, są również minusy takiego wyjazdu.
- Nawet za granicą język sam Ci nie wejdzie do głowy. Oczywiście, będzie Ci łatwiej, ale nawet w innym kraju musisz włożyć trochę wysiłku w naukę. Przede wszystkim, chcieć poznawać język. Na pewno znasz Polaków, mieszkających od lat w USA, którzy po angielsku potrafią powiedzieć tylko “hajłej”, “siałer” i “dżob”. O taką właśnie pułapkę mi chodzi.
- Koszty i czas. Wyjazd zagraniczny to koszty, na które nie każdego stać. Trzeba gdzieś mieszkać, coś jeść i za coś dojechać. Nawet jeżeli wybierasz się do pracy, to też nie zawsze dysponujesz taką ilością czasu, o jakiej byś marzył. Na dodatek, im jesteśmy starsi, tym więcej zobowiązań trzyma nas w kraju. Jeżeli zatem, mój Czytelniku, jesteś studentem z trzema miesiącami wakacji, dobrze wykorzystaj ten czas!
- Tęsknota. Jeżeli jesteś osobą mocno związaną z rodziną, przyjaciółmi, swoim miastem, odpuść sobie. Nie ma sensu się męczyć i połowę pobytu przepłakać w poduszkę.
Nauka w domu
Jeżeli z jakiegoś powodu nie możesz (albo nie chcesz) wyjechać, nie jesteś skazany na porażkę. Nauka języka na miejscu również ma swoje plusy.
- Komfort psychiczny. Nie każdy łatwo aklimatyzuje się w nowym środowisku. Poza tym, otaczający Cię z każdej strony obcy język, może – paradoksalnie – być barierą nie do pokonania. Zwłaszcza, jeżeli dopiero zaczynasz uczyć się języka. Kiedy znasz tylko kilka słów, pełne zanurzenie w języku może być frustrujące. W domu możesz uczyć się jak chcesz i ile chcesz. W takim tempie, jakie Ci odpowiada. Jeżeli lubisz czuć się bezpiecznie, nauka na miejscu na początek będzie dobrym rozwiązaniem.
- Native zawsze dostępny. W dobie internetu, wyjazd nie jest już jedyną szansą na kontakt z native speakerami. Online można znaleźć nauczycieli z każdego zakątka świata za przystępną cenę. Możesz poszukać na przykład na Verbling (więcej informacji tutaj). A jeżeli wolisz lekcje w realu, również nie powinno być problemu ze znalezieniem lektora spoza kraju. Chociaż, oczywiście, cena będzie wtedy wyższa.
- Język ojczysty. Jedną z podstawowych zasad nauczania języka obcego jest ograniczenie (a najlepiej – wyeliminowanie) używania języka ojczystego. Za granicą masz to właściwie zagwarantowane. Ale to nie zawsze się sprawdza. Zwłaszcza, kiedy jesteś początkujący. Albo podczas nauki gramatyki. Wtedy język polski na lekcji pomaga.
- Imersja własnej roboty. Jeżeli jesteś zmotywowany, nie ma w tym nic trudnego. Możesz otoczyć się językiem we własnym domu – oglądać telewizję, filmy, czytać książki w języku, którego się uczysz. Korzystać z zasobów internetowych, choćby z YouTube’a. Szukać okazji do konwersacji. Wszystko się da zrobić, jeżeli się chce.
Pułapki nauki na miejscu
Naturalnie, w domu również ryzykujemy, że coś może nie wyjść.
- Domownicy, czyli najczęściej rodzina. Mogą nie chcieć się zaangażować, przez co Twoja imersja będzie, no cóż, częściowa. Trudno wymagać od nich, żeby uczyli się języka tak samo intensywnie, jak Ty. Ale Ty przez to nie możesz rezygnować z regularnej nauki.
- Lenistwo. Najgorszy wróg nauki. Kiedy nic Cię nie zmusza do używania języka, możesz odkładać naukę na później. I na jeszcze później. No właśnie… W domu musisz się bardziej pilnować. A jeżeli Ty masz problem z motywacją, to ja mam dla Ciebie kilka rad.
- Unikanie konwersacji. Na miejscu możesz dużo czytać, oglądać i słuchać. Ale łatwo Ci będzie uniknąć tego, co dla uczących się języków jest zwykle najtrudniejsze. Czyli mówienia. A zwłaszcza mówienia w naturalnych sytuacjach. Pamiętaj, że znajomość języka, to jego używanie. Chcesz znać język, musisz rozmawiać. Możesz znaleźć grupę konwersacyjną albo partnera do rozmów (choćby online).
Podsumowując, oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Kiedy wyjedziesz za granicę, nauczysz się szybciej żywego, prawdziwego języka. Jeżeli będziesz przebywał/a w obcojęzycznym środowisku, nie będzie innego wyjścia. Z drugiej strony koszty i rozłąka z bliskimi może być dużą przeszkodą. W domu bezpiecznie i znacznie taniej możesz samodzielnie zorganizować sobie warunki do nauki języka. Jedyne, czego nie może Ci zabraknąć, to zapału i motywacji.
A Ty uważasz, że warto uczyć się języka za granicą?
Co o tym myślisz?